Koniec roku szkolnego, dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty.
Marysia, której mama ma kwiaciarnię przyniosła pudło. Wychowawczyni
potrząsnęła i zapytała:
- Kwiaty?
- Ojej, skąd pani wie...
Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię. Wychowawczyni
potrząsnęła prezentem i spytała:
- Czekoladki?
- Tak, jak pani zgadła?
Następny w kolejce był Jasio, którego tata miał sklep monopolowy.
Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało. Polizała i spytała:
- Wino?
- Nie...
Polizała jeszcze raz:
- Koniaczek?
- Nie... świnka morska...
Małgosia miała pierwszą miesiączke ale nie wiedziała co to jest. Poszła do Jasia i mówi.
- Jasiu coś mi sie stało ale nie wiem co.
Jaś
-To pokaż
Małgosia zdjeła majtki a Jaś na to.
Wiesz specjalistą to ja nie jestem ale według mnie to ci JAJA URWAŁO.
dodał(a): ~żurek
Na lekcji geografii pani pyta Jasia:
- Jasiu, pokaż na globusie gdzie leży ameryka.
Jaś po długim wpatrywaniu sie w globus wreszcie pokazał gdzie leży ameryka. Pani pyta:
- Dzieci czy wiecie kto odkrył amerykę?
- JAŚ!!!! Dzieci odpowiadają chórem.
dodał(a): ~emularz
Na lekcji WF-u pani pyta Jasia:
-Jasiu. Ty masz takie krzywe nóżki od małego?
Jasiu na to: Nie prose pani - od kolan.
Pani poprosiła dzieci w szkole by przyniosły na lekcję swoje ulubione zwierzątka . Basia przyszła z pieskiem, Ania z królikiem, a Jasiu z dziadkiem. Zdziwniona nauczycielka pyta się Jasia dlaczego przyszedł z dziadkiem. Na to Jasio odparł że przyszedł z nim, ponieważ on świetnie udaje sowę.
- Sowę ? pyta zdziwiona Pani.
- No tak, proszę popatrzeć Dziadek chcesz wódkę ?
- Uchu, uchu, uchu ...
dodał(a): taro
Pani w szkole:
- Czy pamiętaliście, aby przez weekend zrobić dwa dobre uczynki?
Na to odzywa się Jaś:
- Tak. Jak przyjechałem w sobotę do cioci, to się ucieszyła, a jak następnego dnia wyjeżdżałem, cieszyła się jeszcze bardziej!
Spotyka się Jaś z Małgosią i Jasiu mówi:
-Małgosiu wsadź mi ręke w spodnie.
-Nie !!- odpowiada Małgosia.
-No wsadź- mówi Jsiu.
-No co ty Jasiu.
-No wsadź- nalega Jasiu.
Małgosia wsadziła ręke w spodnie Jasia, a ten zaczął mówić:
-Czujesz jaki długi?
-No...
-A jaki duży?
-No...
-A jaki śliski?
-No...
-Już dawno się tak nie zesrałem