Nvidia będzie koncentrować się na solidnym reklamowaniu Tegry i Ion podczas tegorocznego Computex w Taipei.
Źródła bliskie NvidiaI twierdzą, że firma będzie kontynuować
opowiadanie o tym, co jej szef Jen-Hsun Huang, uważa za wszechpotężny
procesor karty graficznej (GPU), jak również o używaniu Quadro i Tesla
do wykonywania zadań zwykle przypisanych do procesorów (CPU).
Członkowie Nvidii koncentrują się obecnie nad rozpływaniem się nad tym, jak nowe
opcje w Windows 7 i Mac OS Snow Leopard będą wreszcie zdolne
wykorzystać obliczenia procesora karty graficznej, dzięki
automatycznemu off-loadingowi na niego pewnych funkcji i poprzez danie
programistom większego do niego dostępu.
Zielony Goblin najwyraźniej planuje też na Computex ofensywę
promowania swojego małego komputera-na-chip - Tegra, szczególnie ze
względu na netbooki i wbudowane aplikacje, pomimo niemal zupełnej ciszy
na ten temat przez ostatnie dziewięć miesięcy. Dopiero okaże się, jak
bardzo konkurencyjną uczyni Nvidia Tegrę, ogólnie rzecz biorąc
procesor, wywodzący się z rodziny układów scalonych ARM, wobec
niektórych nowych procesorów ARM Cortex A9 od ST i TI. Źródła podają,
że Nvidia jest wyraźnie milcząca na temat nowych core-logic układów
scalonych na PC, mimo że najpewniej firma chce wypromować swój bardzo
rozreklamowany chip Ion do ultra cienkich notebooków i na niektóre
mainstreamowe maszyny. Z jakiegoś powodu Goblin stara się nie
utożsamiać Iona z mniejszymi, tańszymi netbookami.
Szef NVIDII, Jen-Hsun Huang oskarżał ostatnio Intel o sztuczne
obniżanie cen procesora Atom i wielofunkcyjnego chipsetu, by zniechęcić
oryginalnych producentów sprzętu do kupowania chipsetu Ion. Intel
sprzedaje indywidualne procesory Atom producentom za 45 dol. za kopię,
ale obniża cenę do 25 dol, kiedy kupi się dodatkowo układ scalony
Intela, twierdzi Huang. Układ scalony Ion kosztuje producentów 30 dol,
więc chcącym wbudować Ion do netbooka bardziej już opłaca się kupić
zestaw Intela, następnie zostawiać układ scalony Intela i na jego
miejsce dawać Ion. Niesprawiedliwe? Coś może być na rzeczy. źródło: interia.pl
|